Przyjechawszy do Poznania Fira miała kłopoty ze znalezieniem szkoły. Po krótkim pobycie w szkole niemieckiej – zbyt słabo znała język – zaczęła chodzić do żeńskiej Szkoły Wydziałowej na rogu ul. Działyńskich i Krętej (obecnie ul. F. Nowowiejskiego). W tym fragmencie nagrań opowiada o swoich szkolnych perypetiach, a także o tym, jak ze Stasią Jańczakówną i ich wspólną koleżanką Agatą, która też mieszkała przy ul. Wronieckiej, biegły do szkoły, by zdążyć na lekcje przed dzwonkiem.